opowieść o historii z widokiem na przyszłość

opowieść o historii z widokiem na przyszłość

Mirosław Frąckowiak – dawny wieloletni prezes Pekabeksu, wcześniej dyrektor budowlany, który jako młody inżynier brał udział w budowie poznańskich osiedli mieszkaniowych. Z dumą prezentujemy wywiad z nim: opowieść o historii, która pozwoliła nam znaleźć się w miejscu, w którym jesteśmy obecnie – z widokiem na przyszłość.
Początkowo Poznański Kombinat Budowy Domów produkował elementy dla budownictwa mieszkaniowego. Nie miały nawet szans na to, że pozostaną na składzie, bo natychmiast jechały na plac budowy.

Tak, natychmiast. Pierwsze płyty prefabrykowane dla budownictwa mieszkaniowego, które tu powstały, to wrzesień 1974 roku. Produkcja odbywała się na trzy zmiany, nocą transportem wielkokontenerowym setki aut wyjeżdżały na różne place budów, tam rozładowywano je i montowano. Budowy również pracowały na trzy zmiany. To był wielki program na 300 tysięcy mieszkań, więc sięgaliśmy tu produkcją do 80, 85 tysięcy metrów sześciennych rocznie. Była seria baterii ścian zewnętrznych, bateria łazienek, produkowaliśmy łazienki wyposażone w wanny, z posadzką, wymalowane, z drzwiami. Jechała taka kabina na platformie, dźwig chwytał ją, stawiał i można było się już kąpać. Oczywiście przesadzam – trzeba jeszcze było postawić budynek.
Nie było innej możliwości niż poprzez wielką płytę zrealizować programu założonego wtedy przez rząd. Nie było rąk do pracy, nie było murarzy, tynkarzy, stolarzy, cieśli… A kiedy zmieniła się polityka w Polsce, zaniechano budowania z wielkiej płyty. Nie czekaliśmy długo, 25 lat i prefabrykacja w nowym wydaniu wraca na rynek. Znowu nie ma rąk do pracy, brakuje cieśli, murarzy, stolarzy, a młodzi ludzie czekają na mieszkania.

Ile mieszkań w Poznaniu wybudowano z prefabrykatów wyprodukowanych przez Poznański Kombinat Budowy Domów?

Urząd Wojewódzki w Poznaniu nakazał budowę sześciu tysięcy mieszkań rocznie. To nie przedsiębiorstwo decydowało ile zrobi, tylko miało narzucony plan – w naszym przypadku to 70, 80, 90 tysięcy metrów sześciennych produkcji, ponad tysiąc mieszkań. Nasza wytwórnia zasilała jeszcze inne przedsiębiorstwa,  i tak np. 30% trafiało na nasze budowy, a reszta szła do innych. Można powiedzieć, że z elementów z naszej fabryki budowano około 40% mieszkań w Wielkopolsce.

Gdy w Rogoźnie powstała duża fabryka maszyn żniwnych, eksportująca na cały teren RWPG, trzeba było zbudować także osiedle dla jej załogi, na 3-4 tysiące osób. Rząd przekazał środki na budowę nie tylko inwestycji, w tamtych latach była inna polityka, dawał zarazem pieniądze na budowę osiedli, przedszkoli, szkół dla pracowników i ich rodzin. To była cała infrastruktura, która miała wypełnić te osiedla, aby mogły spełniać swoją funkcję. Gdy zmienił się system i władze, wszystkie instytucje programowe finansowane przez poprzedni rząd przestały mieć rację bytu, zerwano kontrakty. Zaczął działać wolny rynek, maszyn nikt nie kupował, zakład upadł, a załoga poszła na bruk.

Ja w ’74 roku dostałem mieszkanie, pomogli mi wtedy rodzice, bo trzeba było mieć jedną trzecią kwoty. To było jakieś 3, czy 4 tysiące. Trzeba było wpłacić 1100 zł i dostawało się kredyt rozpisany na 99 lat przez PKO, który jednak zaciągały spółdzielnie, a nie klient. Problemem zatem nie była płatność za mieszkanie, a dostanie go, bo mieszkania się nie kupowało, tylko otrzymywało od spółdzielni.

A do ich budowy Pekabex miał najnowocześniejszą technologię prefabrykatów wielkogabarytowych, wspomniane już łazienki, kabiny. Przyjeżdżały tu też wycieczki z różnych stron Polski oglądać zakład i podziwiać jak to robimy. Cały okoliczny teren należał do Kombinatu, tam, gdzie obecnie znajduje się zakład Terravita, była cała linia produkcyjna. Warsztaty, stolarnie, ślusarnie – bo trzeba było samodzielnie produkować balustrady, pomocniczą stolarkę. To była kompleksowa produkcja pod klucz. Nikt nie znał pojęcia stanu deweloperskiego. Deweloper powstał dopiero w latach 90-tych.

Lata 90. były trudnym okresem dla wielu polskich firm. Co Pańskim zdaniem zadecydowało, że Pekabex przetrwał zmiany ustrojowe?

Produkcja prefabrykatów odbywa się pod konkretne zlecenie, pod konkretną umowę. Ta trudność spowodowała, że jeżeli nie było zleceń, to fabryka nie mogła produkować. Kostkę brukową można produkować i składować hurtowniach materiałów budowlanych. My nie mogliśmy wyprodukować niczego, co nie miało konkretnego przeznaczenia.

Ta fabryka przetrwała dzięki zwrotowi produkcji na zachód, inaczej byśmy podzielili los innych polskich fabryk. Firma zawdzięcza przetrwanie lokalizacji Poznania stosunkowo niedaleko zachodniej granicy, ale też jest to spora zasługa byłego, już świętej pamięci, dyrektora Aleksandra Borowskiego. Jego dobra znajomość języka niemieckiego pozwoliła ruszyć na ten rynek. Wiele innych firm poddało się, tudzież przeszło w jakąś inną formę upadłościową, natomiast my, jako załoga, walczyliśmy, żeby Pekabex istniał, żeby nie wybudowano na tym terenie osiedli mieszkaniowych. I to nam się udało.

2560 2321 Pekabex - budownictwo prefabrykowane

sekretariat

Dominika Chojnacka
+ 48 661 353 037
Emilia Dopieralska
+ 48 691 084 127
info.gw@pekabex.com

sprzedaż

+48 695 200 470
info.gw@pekabex.com

Główny Specjalista ds. BHP

Tomasz Kożuch
+48 695 951 429
tomasz.kozuch@pekabex.com

Newsletter

Relacje inwestorskie

    * pola obowiązkowe

    Wyślij CV

      Wyślij CV

        Szukam...
        Preferencje prywatności
        Ta strona używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij po więcej informacji.