O Magazynie Wyrobów Gotowych w Bielsku-Białej – rozmowa z Dawidem, brygadzistą MWG

O Magazynie Wyrobów Gotowych w Bielsku-Białej – rozmowa z Dawidem, brygadzistą MWG

Rozwój firmy wiąże się z ciągłą zmianą technologii, wzrostem wiedzy i doświadczenia pracowników, a także ich świadomości w obszarach nie związanych bezpośrednio z wykonywanymi zadaniami. Logistyka gotowych elementów prefabrykowanych, która odbywa się w Pekabeksie: od produkcji, przez magazyny wyrobów gotowych, aż na place budów, wymaga właśnie tych cech. Więcej opowiada o nich w wywiadzie Dawid, brygadzista Magazynu Wyrobów Gotowych w Bielsku-Białej, który pracuje z nami od samego przejęcia zakładu przez Pekabex – obecnie jedenasty rok.

Co jest najważniejsze w Twojej pracy – dla Ciebie, Twoich współpracowników?

Myślę, że ważne jest to, że zawsze mogą na mnie liczyć, a ja też czuję się związany z firmą. Miałem taki okres w życiu, że chciałem zmienić pracę, ale zostałem – nie mogę narzekać na zarobki, mam przełożonych, którzy dają mi w wielu sprawach w moim dziale wolną rękę, a jak są jakieś problemy, to są rozwiązywane w miarę na bieżąco. Od 11 lat odpowiadam za załadunki aut na budowy, i tu przewija się temat zdrowia i życia, na których nie można oszczędzać i pomysłów na przyspieszenie załadunków, z którymi czasem musimy walczyć.

Czy Twój zespół musi pokazywać kierowcom jak ładować i zabezpieczać elementy?

Mamy o tyle dobrą sytuację w zakładzie w Bielsku, że po nasze elementy przyjeżdża stała ekipa, stali kierowcy, którzy już wiedzą na czym to polega, czasem sami nawet pomagają, to fajna współpraca z firmą lokalną, która mieści się po sąsiedzku. Gorzej jest w przypadku spedycji, kierowców, którzy tu przyjeżdżają jednorazowo i nie wiedzą jak zabezpieczyć element na aucie, trzeba wytłumaczyć po co tyle pasów, a jest pośpiech i najchętniej kierowca by nie spędzał tutaj za wiele czasu. A my stawiamy przede wszystkim na bezpieczeństwo. Zdarzyło mi się kilka razy, że odmówiłem załadunku elementów w takich krytycznych sytuacjach i jeszcze nikt mnie za to nie zwolnił. Mam trójkę dzieci i gdy sobie wyobrażam, że jadę koło takiego samochodu, to nie chciałbym, żeby to na mnie spadło po drodze. Elementy transportujemy czasem przez setki kilometrów, na Śląsk czy gdzieś dalej. Raz, gdy byłem na urlopie, kierowca postanowił wyjechać niewystarczająco zabezpieczony, na rondzie obok nas auto się przewróciło. Dobrze, że nikomu nic się nie stało. Dlatego u nas kładzie się duży nacisk na BHP, czasem kosztem czasu i innych prac do wykonania. Żeby o to zawsze zadbać, żeby było bezpiecznie w tej pracy.

Co wchodzi w tematykę bezpieczeństwa w Twoim Dziale? Dobrze zabezpieczony element na transporcie, co jeszcze?

No i składowanie tych elementów. Mamy teraz np. zmianę systemu składowania dźwigarów. Musimy zadbać o to, żeby był składowany bezpiecznie i żeby w elemencie sprężonym nie powstała w czasie składowania strzałka ugięcia. Używamy do tego odpowiednich pasów transportowych, bloczków, z wysokimi kunicami.

W tym roku byłem we wszystkich magazynach Pekabeksu – zwiedziłem Mszczonów, Poznań, Gdańsk, żeby zobaczyć jak wyglądają inne zakłady, mogłem porównać jak magazyny się różnią między sobą, jak są poukładane elementy. I muszę powiedzieć, że jestem dumny z tego, jak jesteśmy zorganizowani. Wprowadzamy dodatkowe zasady, żeby zwiększyć to bezpieczeństwo, jak czegoś potrzebuję, to zawsze mam zielone światło, żeby kupić np. pasy, czy tak jak wczoraj, gdy byłem zamówić dodatkowe rusztowanie. To jest duży plus tej firmy w porównaniu z wieloma innymi, że nie trzeba się prosić.

A skąd wiadomo jak powinien wyglądać dobrze zorganizowany magazyn?

W moim przypadku to wynika z doświadczenia. Jak przyszedłem tu do pracy, to byłem jeszcze całkiem zielony. Po zawodówce zacząłem liceum i wkrótce założyłem rodzinę, więc musiałem pójść do pracy. A tutaj wcześniej miałem tu praktyki z budowlanki. Jak dziś przychodzą nowi pracownicy, to jest efekt wow, co tu przez te lata osiągnęliśmy.

Co się dzieje, gdy elementy wychodzą z produkcji i nie są od razu zabierane z magazynu na budowę?

Byłoby idealnie, jakby wyjeżdżały maksymalnie w ciągu dwóch-trzech tygodni. Produkcję mamy teraz jedną z największych, dziennie z hali wychodzi około 50 elementów. A gdy wysyłam nieco ponad 20, trzeba sztaplować w górę. Problem się pojawia, gdy nieprzewidzianie zmieni się harmonogram montażu i trzeba dostać się do dołu, do elementów, które mają wyjechać w innej kolejności, i tracimy sporo czasu. Obecnie magazyn jest pełen, na szczęście kupiliśmy grunt przy fabryce, gdzie czasowo możemy magazynować – a już wiem, że muszę zmieścić w najbliższych dniach ponad 100 trybun na katowicki stadion. Tyle miejsca nie mam, więc muszę pójść i pomyśleć jak to zrobić, gdzie znaleźć miejsce. Dlatego tak ważna jest współpraca przy planowaniu różnych działów: Sprzedaży, Projektowego, Planowania Produkcji i Montaży. Przydatne są dla nas m.in. harmonogramy montaży.

A co się zmieniło przez te lata od kiedy tu jesteś?

Rozwijamy się jeśli chodzi o maszyny – np. ten nowy drot, wózki do wywożenia elementów, w planach jest jeszcze m.in. laweta do wywożenia ścian – to jeśli chodzi o mój dział. Zmienia się mentalność i zrozumienie jak ważne jest bezpieczeństwo.

Czym teraz żyjecie – Twój dział, zespół tutaj w Bielsku?

Obecnie główny temat to budowa stadionu w Katowicach. A dla mnie – miejsce na ten stadion na magazynie.

Drugi temat, to pracownicy – przy tak dużej ilości pracy szczególnie potrzebny jest zgrany, doświadczony zespół, a nie zawsze są chętni do pracy u nas na magazynie. Wpływ na moją pracę mają oczywiście warunki atmosferyczne, pracujemy cały rok – tak jak na budowach, czy zima minus 15 czy lato plus 30 stopni. Jak zaczyna się wiosna, to już jest lepiej, niż gdy leży śnieg. Jestem kierownikiem w klubie sportowym Beskid Skoczów i działamy tam młodzieżą, często znajomi mnie pytają czy nie mam kogoś do pracy. Myślę, że obecnie nie pracuje tylko ten, kto nie chce, bo pracy nie brakuje.

Na naszej pracy odbiła się wojna w Ukrainie. Mamy ekipę kolegów z Ukrainy, stałą od paru lat, już się dość dobrze znamy. Dwóch od nas wyjechało na wojnę i zginęli. Jest też Wasyl stolarz, bardzo fajny, który był zawodowym żołnierzem, jego żona pracuje jako pielęgniarka w szpitalu, mają dzieci. Gdy wybuchła wojna, jedno z nich musiało iść na tę wojnę. Obserwuję go na Facebooku, widzę, że dodaje posty, to znaczy, że żyje.

Jak się mieszka w Bielsku i okolicach, w górach?

Ja mieszkam w Skoczowie, mam 20 kilometrów do pracy, po drodze jest taki wielki krzyż, tam gdzie był Jan Paweł II w 1995 roku. Ze Skoczowa gdziekolwiek by się nie poszło, są piękne rejony – Wisła z jednej strony, niedaleko do Ustronia, z drugiej strony Kaplicówka, same lasy. I wszędzie jest blisko. Od dziecka łowię ryby. Chociaż jak tak człowiek mieszka, to nie zwraca uwagi. Gdy byliśmy na Mazurach na tydzień w zeszłym roku, to powiedziałem „ale tu jest fajnie” – a potem sobie przypomniałem, że przecież u nas też jest fajnie.

641 854 Pekabex - budownictwo prefabrykowane

sekretariat

Dominika Chojnacka
+ 48 661 353 037
Emilia Dopieralska
+ 48 691 084 127
info.gw@pekabex.com

sprzedaż

+48 695 200 470
info.gw@pekabex.com

Główny Specjalista ds. BHP

Tomasz Kożuch
+48 695 951 429
tomasz.kozuch@pekabex.com

Newsletter

Relacje inwestorskie

    * pola obowiązkowe

    Wyślij CV

      Wyślij CV

        Szukam...
        Preferencje prywatności
        Ta strona używa plików cookies w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Kliknij po więcej informacji.